Do prostego człowieka
Gdy znów do murów klajstrem świeżym
przylepiać zaczną obwieszczenia,
gdy "do ludności", " do żołnierzy"
na alarm czarny druk uderzy
i byle drab, i byle szczeniak
w odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
że trzeba iść i z armat walić,
mordować, grabić, truć i palić;
gdy zaczną na tysięczną modłę
ojczyznę szarpać deklinacją
i łudzić kolorowym godłem,
i judzić "historyczną racją"
o piędzi, chwale i rubieży,
o ojcach, dziadach i sztandarach,
o bohaterach i ofiarach;
gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
pobłogosławić twój karabin,
bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
że za ojczyznę - bić się trzeba;
kiedy rozścierwi się, rozchami
wrzask liter z pierwszych stron dzienników,
a stado dzikich bab - kwiatami
obrzucać zacznie "żołnierzyków".
- O, przyjacielu nie uczony,
mój bliźni z tej czy innej ziemi!
wiedz, że na trwogę biją dzwony
króle z panami brzuchatemi;
wiedz, że to bujda, granda zwykła,
gdy ci wołają: "Broń na ramię!" ,
że im gdzieś nafta z ziemi sikła
i obrodziła dolarami,
że coś im w bankach nie sztymuje,
że gdzieś zwęszyli kasy pełne
lub upatrzyły tłuste szuje
cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew , a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
zawołaj broniąc swej krwawicy:
"Bujać - to mu , panowie szlachta!"
(Biblia cygańska 1933) Julian Tuwim