sobota, 16 marca 2024

Do losu Julian Tuwim

 Do losu

Miłość mi dałeś, młodość górną,

Dar ładu i wysokie żądze.

I jeszcze, na uciechę durniom,

Raczyłeś dać mi i pieniądze.


Płonącą kroplą obłąkania

W mózg  szary mój wsączyłeś tęczę.

Miraże wstają śród mieszkania,

Palcami w stół na lutni dźwięczę.


I gdy poniosło, to już niesie,

Roztrącam dni i rwę na części,

I w zgiełku wieku i w rwetesie

Ubrdało mi się jakieś szczęście:


Rytmowi przebieg chwil powierzać,

Apollinowym drżąc rozmysłem,

Surowo składać i odmierzać

Wysokim kunsztem słowa ścisłe.


I kiedy kształt żywego ciała

W nieład rozpadnie się plugawy,

Ta strofa, zwarta, zwięzła, cała,

Nieporuszona będzie  stała

W zimnym , okrutnym blasku sławy.


Smutku! Uśmiechu! Melancholio!

W bęben żałobny bije gloria...

I smutne brzmi "Dum Capitolum..."

I śmieszne jest: " Non omnis moriar".


(Biblia cygańska 1933) Julian Tuwim