wtorek, 6 lutego 2024

Dusiołek Bolesław Leśmian

 Dusiołek 


Szedł po świecie  Bajdała,

Co go wiosna zagrzała       

Oprócz siebie-wiódł szkapę, oprócz szkapy - wołu,

Tyleż tędy, co wszędy, szedł z nimi pospołu.


Zachciało się Bajdale

Przespać upał w upale,

Wypatrzył zezem ściółkę ze mchu popod lasem,

Czy dogodna dla karku - spróbował obcasem.


Poległ cielska tobołem

Między  szkapą a wołem,

Skrzywił gębę na bakier i jęzorem mlasnął,

I ziewnął wniebogłosy, i splunął , i zasnął.


Nie wiadomo dziś wcale,

Co się śniło Bajdale ?

Lecz wiadomo, że szepcąc przystojność przestworza,

Wylazł z rowu Dusiołek, jak półbabek z łoża.


Pysk miał z żabia ślimaczy -

(Że też taki żyć raczy!)-

A zad tyli, co kwoka, kiedy znosi jajo.

Milcz, gębo nieposłuszna, bo dziewki wyłają!


Ogon miał ci z rzemyka,

Podogonie zaś z łyka.

Siadł Bajdale na piersi, jak ten kruk na snopie -

Póty dusił i dusił, aż coś warkło w chłopie!


Warkło, trzasło , spotniało!

Coś się stało Bajdało?

Dmucha w wąsy ze zgrozy, jękiem złemu przeczy -

Słuchajta , wszystkie wierzby, jak chłop przez sen beczy!


Sterał we śnie Bajdała

Pół duszy i pół ciała,

Lecz po prawdzie niedługo ze zmorą marudził -

Wyparsknął ją nozdrzami, zmarszczył się i  zbudził.


Rzekł Bajdała do szkapy:

Czemu zwieszasz swe chrapy?

Trzeba było kopytem Dusiołka przetrącić,

Zanim zdążył mój spokój w całym polu zmącić!


Rzekł Bajdała do wołu:

Czemuś skąpił mozołu?

Trzeba było rogami Dusiołka postronić,

Gdy chciał na mnie swej  duszy paskudę wyłonić!


Rzekł Bajdała do Boga:

O rety - olaboga!

Nie dość ci,  żeś potworzył mnie, szkapę i wołka,

Jeszcześ musiał takiego zmajstrować Dusiołka ?

(Łąka  1920)  Bolesław Leśmian