poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Muzeum

Wisława Szymborska

Muzeum

Są talerze, ale nie ma apetytu. 
Są obrączki, ale nie ma wzajemności 
od co najmniej trzystu lat.
Jest wachlarz – gdzie rumieńce?
Są miecze – gdzie gniew?

I lutnia ani brzęknie o szarej godzinie.
Z braku wieczności zgromadzono  
dziesięć tysięcy starych rzeczy.
Omszały woźny drzemie słodko
zwiesiwszy wąsy nad gablotką.
Metale, glina, piórko ptasie 
cichutko tryumfują w czasie.
Chichocze tylko szpilka po śmieszce z Egiptu.
Korona przeczekała głowę.  
Przegrała dłoń do rękawicy.
Zwyciężył prawy but nad nogą.
Co do mnie, żyję, proszę wierzyć.
Mój wyścig z suknią nadal trwa. 
A jaki ona upór ma!                                          
A jakby ona chciała przeżyć!