| Rodzice |
| Przebudzili się oboje o świcie, |
| nasłuchują dziecka oddechu- |
| niespokojny był przed północą, |
| urywany, świszczący z pośpiechu |
| Synek równo wdycha powietrze |
| i rączkami bębni po kołderce- |
| każde drobne piąstki uderzenie |
| strąca jeden kamyk z ich serca |