poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Drzewo

Danuta Wawiłow

Drzewo

Stoi czarne drzewo
w jesiennym ogrodzie.
Patrzę na nie co dzień.

Latem miało drzewo
Zieloną koronę,
na ramionach ptaki
żółte i czerwone.
Ręce wyciągało,
nieba dosięgało
i śmiało się, śmiało.

Teraz stoi smutne
chłoszcze je ulewa.
Żal mi tego drzewa.

Odleciały płatki
tam, gdzie nie ma zimy,
odleciały liście
za nimi za nimi,
odleciały kwiaty,
zabrał je ze sobą wicher lodowaty
Żal mi tego drzewa.
Teraz stoi smutne
nikt mu nie zaśmiewa.
Pobiegnę do drzewa,
wdrapię się na gałąź
i będę mu śpiewał,
a drzewo, a drzewo
będzie mnie słuchało.

Zaśnij, drzewo, zaśnij.
Jutro będzie jaśniej.
Jutro będzie ładnie,
Śnieg na ziemię spadnie.
Będziesz sobie spało,
ubrane na biało,
śniegiem otulone…

A jak się obudzisz,
Znowu będziesz miało
zieloną koronę.