niedziela, 13 października 2024

Poezja Władysław Broniewski

 Władysław Broniewski

POEZJA

Ty przychodzisz jak noc majowa,

biała noc, noc uśpiona w jaśminie,

i jaśminem pachną twoje słowa,

i księżycem sen srebrny płynie,


płyniesz cicha przez noce bezsenne

- cichą nocą tak liście szeleszczą -

szepczesz sny, szepczesz słowa tajemne,

w słowach cichych skąpana jak w deszczu...


To za mało! Za mało! Za mało!

Twoje słowa tumanią i kłamią!

Piersiom żywych daj oddech zapału,

wiew szeroki i skrzydła do ramion!


Nam te słowa ciche nie starczą,

Marne słowa. I błahe. I zimne.

Ty masz werbel nam zagrać do marszu!

Smagać słowem! Bić pieśnią! Wznieść hymnem!


Jest gdzieś radość ludzka, zwyczajna,

jest gdzieś jasne i piękne życie - 

Powszechnego chleba słów daj nam

i stań przy nas, i rozkaż -  bić się!


Niepotrzebne nam  białe westalki,

noc nie zdławi świętego ognia - 

bądź jak sztandar rozwiany wśród walki,

bądź jak w wichrze wzniesiona pochodnia!


Odmień, odmień nam słowa na wargach,

naucz śpiewać płomienniej i prościej,

niech nas miłość ogromna potarga,

więcej bólu i więcej radości!


Jeśli w pieśni potrzebna ci harfa,

jeśli harfa ma zakląć pioruny,

rozkaż żyły na struny wyszarpać

i naciągać , i trącać jak struny.


Trzeba pieśnią bić aż do śmierci,

trzeba głuszyć w ciemnościach syk  węży.

Jest gdzieś życie piękniejsze od wierszy.

I jest miłość. I ona  zwycięży.


Wtenczas daj nam, poezjo, najprostsze

ze słów prostych i z cichych - najcichsze

a umarłych w wieczności rozpostrzyj

jak chorągwie podarte na wichrze.

                              Dymy nad miastem 1927