czwartek, 18 kwietnia 2024

Babcia Maria Pawlikowska- Jasnorzewska

 Babcia

Za lat pięćdziesiąt siądzie przy fortepianie

(będzie miała wówczas wiosen siedemdziesiąt cztery)

babcia, co nosiła  jumpery,

i przeżyła wielką wojnę nudną niesłychanie.

Babcia, za której czasów jeździły tramwaje,

samolot pierwszych kroków uczył się po niebie,

 a ludzie przez telefon mówili do siebie,

nie widząc się nawzajem.

Babcia pamiętająca Krakusa i Wandę,

a w każdym razie  Piłsudskiego i Focha,

która się upajała jazz-bandem

i odbierała listy od listonosza,

której młodość zeszła marnie, bez kikimobilu,

biofonu, wirocyklu i astrodaktylu,

wpatrzona w film swój zblakły z uśmiechem tęsknoty,

zagra na fortepianie staroświeckie fokstroty.

                     (Wachlarz 1927)