Nie pytaj próżno, bo nikt się nie dowie.
Jaki nam koniec gotują bogowie,
I babilońskich nie pytaj wróżbiarzy.
Lepiej tak przyjąć wszystko, jak się zdarzy.
A czy z rozkazu Jowisza ta zima,
Co teraz wichrem wełny morskie wzdyma,
Będzie ostatnia, czy też nam przysporzy
Lat jeszcze kilka tajny wyrok boży,
Nie troszcz się o to i ... klaruj swe wina.
Mknie rok za rokiem, jak jedna godzina.
Wiec łap dzień każdy, a nie wierz ni trochę
W złudnej przyszłości obietnice płoche.
(Oda 11 z księgi II ,,O doli i niedoli")
(Wiersz asklepiadejski większy)
Nie pytaj, bo wiedzieć nie trzeba,
jaki mnie, jaki tobie
kres bogowie zgotują,
Leukonoe, ni babilońskich
nie badaj liczb.
O ileż lepiej przyjąć, co się zdarzy.
Czy wiele zim przeznaczy Jowisz,
czy ostatnią zsyła, co właśnie
do walki daremnej ze skałą zmusza morze
Tyrreńskie:
zachowaj rozum, wina cedź
i chwilę krótką uczyń miarą nadziei.
Kiedy mówimy, pierzcha czas zawistny:
korzystaj z dnia i jak najmniej przyszłości ufaj.
Horacy
w tłumaczeniu Andrzeja Lama
(Wiersz asklepiadejski większy)
Nie pytaj, bo wiedzieć nie trzeba,
jaki mnie, jaki tobie
kres bogowie zgotują,
Leukonoe, ni babilońskich
nie badaj liczb.
O ileż lepiej przyjąć, co się zdarzy.
Czy wiele zim przeznaczy Jowisz,
czy ostatnią zsyła, co właśnie
do walki daremnej ze skałą zmusza morze
Tyrreńskie:
zachowaj rozum, wina cedź
i chwilę krótką uczyń miarą nadziei.
Kiedy mówimy, pierzcha czas zawistny:
korzystaj z dnia i jak najmniej przyszłości ufaj.
Horacy
w tłumaczeniu Andrzeja Lama
Nie pytaj, bo wiedzieć nie trzeba,
jaki mnie, jaki tobie
kres bogowie zgotują,
Leukonoe, ni babilońskich
nie badaj liczb.
O ileż lepiej przyjąć, co się zdarzy.
Czy wiele zim przeznaczy Jowisz,
czy ostatnią zsyła, co właśnie
do walki daremnej ze skałą zmusza morze
Tyrreńskie:
zachowaj rozum, wina cedź
i chwilę krótką uczyń miarą nadziei.
Kiedy mówimy, pierzcha czas zawistny:
korzystaj z dnia i jak najmniej przyszłości ufaj.
Horacy
w tłumaczeniu Andrzeja Lama