| Dzieciństwo |
| Poezja starych studni, zepsutych zegarów, |
| Strychu i niemych skrzypiec pękniętych bez grajka, |
| Zżółkła księga, gdzie uschła niezapominajka |
| Drzemie-były dzieciństwu memu lasem czarów... |
| Zbierałem zardzewiałe, stare klucze... Bajka |
| Szeptała mi, że klucz jest dziwnym darem darów, |
| Że otworzy mi zamki skryte w tajny parów, |
| Gdzie wejdę - blady książę z obrazu Van Dycka. |
| Motyle-m potem zbierał, magicznej latarki |
| Cuda wywoływałem na ściennej tapecie |
| I gromadziłem długi czas pocztowe marki... |
| Bo było to jak podróż szalona po świecie, |
| Pełne przygód odjazdy w wszystkie świata częście... |
| Sen słodki, niedorzeczny, jak szczęście... |
| jak szczęście... |
czwartek, 12 kwietnia 2018
Dzieciństwo.
Leopold Staff